Pierwszy dzień wojny
W odpowiedzi na przygotowania Barii do wykonania powietrzno-lądowej operacji zaczepnej na teren Wisladnii, oddziały i pododdziały 11. Dywizji Kawalerii Pancernej zajęły pozycje w nakazanych rejonach obrony. Do pierwszego starcia ogniowego pomiędzy wojskami Barii i Wislandii doszło rankiem 26 marca br. w okolicach Wędrzyna.
Tak zaczęła się część główna ćwiczenia taktycznego z wojskami pk. BORSUK 12, podczas którego dowódca 11DKPanc sprawdzi zdolność 10. Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc) do realizacji zadań zgodnie z wojennym przeznaczeniem. Pododdziały przygotowujące się do walki znalazły się w samym środku hipotetycznego konfliktu zbrojnego. Sytuacja w jaką zostały wprowadzone ćwiczące wojska została wymyślona na potrzeby ćwiczenia, co nie zmienia faktu, że dotyczy ona problemów, jakie bywają źródłem konfliktów we współczesnym świecie.
Przeciwnik, z którym przyszło zmierzyć się żołnierzom to niekwestionowany regionalny lider przemysłu ciężkiego, jak również czołowy eksporter ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie. Export tych surowców stanowi główne źródło dochodów skarbu państwa Barii oraz daje podstawy rozwoju gospodarki narodowej. Odkrycie nowych bogatych złóż ropy, gazu oraz miedzi na terytorium Wislandii – w województwie lubuskim, wywołało szereg żądań ze strony Barii. Na terenie Wislandii uaktywniły się mniejszości narodowe, stwierdzono także działalność grup przestępczych. Grupy dywersyjno-sabotażowe przeprowadziły szereg zamachów, którym nie udało się zapobiec. Szczególnie dotkliwe było wysadzenie pociągu z wojskowym zaopatrzeniem oraz zamachy terrorystyczne. Stwierdzono także zanieczyszczenia ujęć wodnych, wysadzenie kilku stacji benzynowych, ataki na posterunki Policji oraz szereg fałszywych alarmów o podłożeniu bomb.
Gdy przeciwnik zaczął formować kolumny marszowe w rejonie przygranicznym, celem wykonania powietrzno-lądowej operacji zaczepnej na teren Wislandii, pododdziały „Czarnej Dywizji” przemieściły się do nakazanych rejonów i osiągnęły gotowość do prowadzenia działań. Na pierwszy ogień poszedł 10 batalion zmechanizowany (10bz) Dragonów z 10BKPanc, który przyjął ugrupowanie bojowe, zorganizował system walki i osiągnął gotowość do obrony. -Batalion zmechanizowany jako wydzielony oddział prowadził działania w pasie sił przesłaniania dywizji. Aby samodzielnie wykonać zadanie zostaliśmy wzmocnieni pododdziałami wsparcia – baterią przeciwlotniczą i baterią artylerii samobieżnej oraz kompanią czołgów, kluczem BSR i pododdziałem inżynieryjnym.- wymienia dowódca 10bz Dragonów podpułkownik Michał Rohde.
Do pierwszego kontaktu ogniowego doszło w Trzemesznie Lubuskim. Pancerniacy z kompanii czołgów podczas kierowania ogniem w obronie na pierwszej rubieży próbowali zatrzymać natarcie przeciwnika. Zanim jednak doszło do oddania strzału każda załoga starannie przygotowała się do zadań ogniowych. -Załogi prowadziły skuteczny ogień i trafiały w cele. Jednak samo strzelanie w porównaniu z przygotowaniem nie trwa długo. To właśnie od wielu czynności wykonanych w fazie przygotowawczej zależy wynik przyszłych strzelań.- relacjonuje podporucznik Przemysław Opala pełniący funkcję rozjemcy ogniowego przy jednym z ćwiczących plutonów czołgów. -Po przygotowaniu i obsłużeniu broni pokładowej, po załadowaniu amunicji dowódcy wprowadzają poprawki na wiatr, temperaturę powietrza oraz wysokość nad poziomem morza. To także wpływa na celność.- dodaje podporucznik Opala.
Swoje pięć minut mieli także przeciwlotnicy i artylerzyści. Operatorzy wyrzutni rakiet GROM z dywizjonu przeciwlotniczego 10BKPanc zwalczali lotnictwo przeciwnika, obsługi moździerzy z dywizjonu artylerii samobieżnej obezwładniali nacierającą piechotę. Zadania ogniowe wykonywał także klucz śmigłowców bojowych MI-24. Wspólnie przygotowana obrona i załamanie natarcia przeciwnika pozwoliły dowódcy batalionu zmechanizowanego na wyprowadzenie kontrataku kompanią zmechanizowaną.
-Bardzo ważnym elementem podczas prowadzenia działań bojowych jest rozpoznanie, które daje pełny obraz sytuacji i zasila system informacyjny.- podkreśla podpułkownik Rohde. Zdobywaniem informacji zajmowali się żołnierze z plutonu rozpoznawczego 10bz, grupa rozpoznawcza z kompanii dalekiego rozpoznania oraz klucz BSR (bezzałogowy środek rozpoznawczy) Orbiter. -Przydzielone i rdzenne elementy rozpoznawcze miały za zadanie określić m.in. z jakiego kierunku, w jakiej odległości i w jakim ugrupowaniu naciera przeciwnik. Zdobyte informacje, są gromadzone i przetwarzane, a następnie przekazywane w dół do poddziałów, co pozwala nam odpowiednio zareagować na działania przeciwnika, zaskoczyć go i narzucić mu swoją wolę walki.- dodaje dowódca 10bz.
Ćwiczenie BORSUK 12 potrwa do 31 marca br. Przez kolejne dni pododdziały będą prowadziły działania przeciwdywersyjne oraz walkę z taktycznym desantem powietrznym, pokonają przeszkodę wodną, zaplanują, zorganizują i przeprowadzą obronę w pasie głównym, przeprowadzą natarcie, a także będą współdziałać z jednostkami układu pozamilitarnego.
Tekst: por. Joanna Nowakowska
Foto: mjr Szczepan Głuszczak, por. Joanna Nowakowska
Kryptonim Dzik-12
15 marca br. rozpoczął się w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Bemowo Piskie uroczystą zbiórką pododdziałów 1.Warszawskiej Brygady Pancernej biorących udział w szkoleniu poligonowym.
Po raz pierwszy od momentu wejścia w struktury organizacyjne 1.Brygady Pancernej, spotkali się podczas wspólnego poligonu, żołnierze stanowiący jedną brygadę a na co dzień stacjonujący w czterech, odległych nieraz o dwieście kilometrów garnizonach. Podczas trwającego dwa tygodnie poligonu najważniejszym elementem będzie ćwiczenie dowódczo – sztabowe pk. ,,Dzik 12’’. Tego rodzaju ćwiczenie będzie również dla 1.Brygady Pancernej pierwszym w strukturach 16.Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Tekst: kpt Zbigniew Gierczak
Foto: mjr Tomasz Klóskowski
NSR na poligonie
Ponad osiemdziesięciu żołnierzy NSR 7.Brygady Obrony Wybrzeża szkoliło się przez ostatnie dwa tygodnie na poligonie w Drawsku Pomorskim. Szkolenie było bardzo intensywne i wymagało od wielu z nich przystosowania się do warunków poligonowych. Obozowisko zorganizowane na OC Głębokie dla wielu z nich było pierwszą okazja do zamieszkania pod namiotami. Plan zajęć obejmował w większości zajęcia przygotowawcze z broni strzeleckiej do strzelań szkolnych i bojowych. Zdecydowana większość po przejściu ćwiczeń przygotowawczych wykonała strzelania z wynikiem bardzo dobrym . Nadmienić trzeba, że żołnierze nie tylko weszli w skład swoich macierzystych pododdziałów, ale także obieli funkcje dowódców drużyn czy plutonu. Jest to zapewne dla dowódców i instruktorów nowe doświadczenie , zaś dla samych szkolonych ogromne wyzwanie, gdyż na kolejnych ćwiczeniach rotacyjnych już samodzielnie żołnierze NSR będą występować w roli instruktorów, dowódców poznając również podstawową zasadę szkolisz –dowodzisz-odpowiadasz. Wielu z żołnierzy NSR służących w 7.BOW w opinii przełożonych spełnia wymagania by zostać w przyszłości żołnierzami zawodowymi. O tym ,że ćwiczenia rotacyjne nie były tylko jednorazową przygodą i że brygada „stawia” również na NSR przekonali się na spotkaniu z dowódcą 7.BOW płk dypl. Sławomirem Kowalskim oraz dowódcą 1.Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego. Podczas spotkania żołnierzom została przedstawiona realna perspektywa podjęcia wyzwania służby zawodowej i podpisania kontraktu do służby w 1.Lęborskim Batalionie Zmechanizowanym.
Tekst i zdjęcia: kpt. Karolina Krzewina - Hyc
Dragoni w boju
Na świętoszowskich obiektach poligonowych trwa ćwiczenie taktyczne ze strzelaniem amunicją bojową żołnierzy batalionu zmechanizowanego 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10BKPanc). Od 5 marca br. Dragoni uczestniczą w dzienno-nocnym, taktyczno-ogniowym sprawdzianie wyszkolenia.
Kolumny Bojowych Wozów Piechoty (BWP-1) w poniedziałek alarmowo opuściły garaże 10BKPanc po sygnale otrzymanym od Kierownictwa Ćwiczenia. Postawione rozkazy rozpoczęły jeden z najważniejszych tegorocznych sprawdzianów dla 3 kompanii zmechanizowanej dowodzonej przez kapitana Jacka Wróblewskiego. Załogi BWP-1 wraz z drużynami w „desancie” wykonały marsz ubezpieczony do wyznaczonego rejonu. - Od początku ćwiczenia założyliśmy sobie, żeby maksymalnie sprawdzić szkolony pododdział w wielu taktyczno - ogniowych sytuacjach, jakie mogą zdarzyć się na polu walki. Praktycznie nieustannie sprawdzamy ich reakcję na różnego rodzaju przygotowane epizody taktyczne. Ciągle żołnierze są w akcji, wykonują zadania jak podczas realnego konfliktu zbrojnego. Monitorowanie wszelkich działań ćwiczących pozwoli nam na późniejsze wyeliminowanie ewentualnych błędów i niedociągnięć. – powiedział podpułkownik Michał Rohde, dowódca 10 batalionu zmechanizowanego Dragonów 10BKPanc.
Większość żołnierzy ćwiczącej kompanii ma spore doświadczenie, również z misji w Afganistanie. Są odpowiednie nawyki a żołnierze młodsi służbą uczą się od bardziej doświadczonych kolegów. Nabyte umiejętności przydały się już od pierwszych godzin szkolenia, gdy zajęty rejon ześrodkowania został wykryty przez grupy dywersyjne przeciwnika. - Drobne uzbrojone grupy przeciwnika próbowały nas zaskoczyć nocnym atakiem na nasz rejon, ale wystawione ubezpieczenia były bardzo czujne i prawie schwytaliśmy atakujących. Następnego dnia oprócz kolejnych prób ataków grup rozpoznawczych byliśmy także niepokojeni przez lotnictwo oraz pododdział podlegał zabiegom usuwania likwidacji skażeń. Wiele taktycznych „niespodzianek” mieliśmy również w trakcie marszu do przeprawy. – wspomina pierwsze dni ćwiczenia kapitan Jacek Wróblewski, dowódca 3 kompanii zmechanizowanej.
Na przeprawie wsparli „zmecholi” świętoszowscy saperzy z kompanii saperów 10BKPanc. Postawili most umożliwiający sprawne i szybkie pokonanie rzeki przez cały ćwiczący pododdział. Bojowe Wozy Piechoty mogą przepływać tego typu przeszkody wodne jednak ze względu na zbyt szybki nurt oraz wezbranie rzeki podjęto decyzje o postawieniu mostów w ramach współdziałania z plutonem drogowo-mostowym 10BKPanc. Dragoni rozpoznali i zabezpieczyli przeprawę ruszając na kolejny obiekt poligonowy – pas taktyczny Joanna. Tam po odtworzeniu zdolności bojowej wykonają ważny taktyczno-ogniowy element ćwiczenia - natarcie ze strzelaniem amunicją bojową.
- Dragoni kontynuują szkolenie i doskonalenie swoich umiejętności jednocześnie przygotowując się do ćwiczenia taktycznego Czarnej Dywizji „BORSUK 12”. Żołnierze batalionu zmechanizowanego będą jednym z głównych elementów wspomnianego ćwiczenia, szkoląc się na poligonach Świętoszowa i Wędrzyna. Dziękuję Dragonom za dotychczasowe zaangażowanie i osiągane wyniki. Jednak najważniejszy egzamin czeka ich i brygadę w ostatnim tygodniu marca podczas ćwiczenia BORSUK 12”- podsumowuje generał Cezary Podlasiński, dowódca 10BKPanc.
Tekst i zdjęcia: kpt. Dariusz Kudlewski